MÓJ PIERWSZY ROK BUDOWANIA MARKI OSOBISTEJ

Dziś, 12.11.2022 roku świętuję

PIERWSZE URODZINY
mojej
ARTYSTYCZNEJ PRACOWNI MARTA BOROWCZYK ART!

Dokładnie rok temu postawiłam wszystko na jedną kartę. Na totalnie nowy świat. Na własny twórczy biznes. Brzmi to może trochę górnolotnie, jednak w ciągu tego roku działo się tyle “biznesowych” spraw, że używam tego słowa całkowicie z premedytacją. 

Zdecydowałam, że idę w to….

i…wywróciłam moje życie do góry nogami. Rzuciłam etat. Otworzyłam firmę. Postanowiłam stworzyć własną PRACOWNIĘ ARTYSTYCZNĄ i tym samym zbudować  MARKĘ OSOBISTĄ, zaczynając od zera. Oznaczało to dla mnie sporo pracy, ogrom nauki i morze wyrzeczeń. 

Jestem artystką, bo tworzę, bo maluję. I kocham to robić. Ale jestem też przedsiębiorcą, buduję markę, prowadzę firmę, płacę ZUS i podatki. 

Podejmując decyzję o otwarciu działalności, miałam blade pojęcie o jej prowadzeniu. Wiedziałam, że to olbrzymie wyzwanie, że przede mną sporo nauki. Oj sporo…

I tak pierwszy rok twórczej działalności przeznaczyłam głównie na edukację i poznawanie mechanizmu biznesu.

Podatki, zus, księgowość to była czarna magia, która wlewała sporo wątpliwości w mój plan. Nadal tak jest 🫣. Na szczęście mam mojego kochanego, pojętnego męża i najlepszą księgową 😁 To oni są moimi przewodnikami po sprawach podatkowo-administracyjnych. Bo nie musimy znać się na wszystkim. Mamy prawo błądzić i pytać. 

Marketing i budowa marki osobistej. Hm. Te zagadnienia były jak ziemia nieznana. Totalna niewiadoma. Ale… Szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania… nie wiedząc nawet kiedy, zaczęłam poznawać mechanizm biznesu. Gdy już się zorientowałam, że to robię, zaczęłam szukać więcej. I tu nastąpił niesamowicie rozwojowy skok. Zainwestowałam w siebie i zgłębiłam wiedzę. Co ciekawe, okazało się to mega interesujące i satysfakcjonujące 😁. Godziny czytania edukacyjnych treści, słuchania biznesowych i branżowych podcastów, rozmowy, szkolenia, webinary. Ta wiedza to skarb.

Rynek sztuki. Temat rzeka. Nie miałam świadomości jak potężny jest to dział. Bo jest. I nadal go odkrywam.  Krok za krokiem szukam i poznaję. I czeka mnie pewnie sporo niespodzianek w tej kwestii, ale nie od razu Rzym zbudowano 😉 

Zarządzanie i organizacja! To była dopiero przygoda. Dla zwizualizowania sytuacji… Gdy otwierałam własną firmę byłam kobietą wracającą na rynek pracy. Czyli kończącą roczny urlop macierzyński. Stanęły przede mną poważne wyzwania organizacyjne w towarzystwie rocznego dziecka. To chyba temat na osobny artykuł 😅 Tak czy owak. To kolejny rozbudowany dział, który trzeba pojąć i wypracować. Moim zdaniem to KLUCZ do sukcesu.

Warsztat malarski. To nie tylko machanie pędzlem. To są techniki, znajomość materiałów artystycznych i umiejętność ich stosowania. Ja ciągle się tego uczę. Nie ukończyłam żadnej szkoły artystycznej, nie robiłam kursów malarskich. Korzystam z ogólnodostępnej wiedzy w internecie i własnych doświadczeń. To, jak maluję, nie wynika z moich wrodzonych uzdolnień, tylko z pracy, którą wkładam w każdy kolejny obraz. Wrodzoną mam miłość do sztuki i tworzenia pięknych rzeczy.

WSZYSTKIEGO MOŻEMY SIĘ NAUCZYĆ pod warunkiem, że chcemy.

Pierwszy rok działalności mojej ARTYSTYCZNEJ PRACOWNI był raczej mało artystyczny. Ogromnie dużo czasu poświęciłam na samokształcenie. Jedno to zarządzanie firmą, a drugie to budowa MARKI OSOBISTEJ. Na tworzenie sztuki pozostawało niewiele czasu, jednak zdecydowanie z niego korzystałam. Efekty możesz zobaczyć w mojej galerii.

Sprawdzałam się na różnych malarskich polach, w różnorodnej tematyce, by odnaleźć swój wiodący styl. Czy znalazłam? Sama jeszcze nie wiem. Zobaczymy. W kolejnym roku planuję zmienić proporcje moich działań i bardziej skupić się na malowaniu. 

Wiem, że przede mną jeszcze sporo pracy i sporo nauki. Ale to przygoda, której świadomie się podjęłam. Zwariowana, trudna i piękna.

PODSUMOWUJĄC

Po co to wszystko? A po to, żeby żyć swoim życiem. Aby się rozwijać i przekraczać własne bariery. I wreszcie po to, by czerpać ze swojej pracy 100% satysfakcji.

Czy miałam obawy? Oczywiście. Trzęsłam portkami na samą myśl o słowie ZUS. Do dziś mnie przeraża 😆 Obawy i wątpliwości zawsze się jakieś znajdą. Od nas zależy co z nimi zrobimy.

Czy było warto? Patrząc od strony biznesowej uważam, że rok, to za mało na konkretne wnioski. Jeśli chodzi zaś o moje odczucia i przeczucia. Nie żałuję.  Zrobiłabym to ponownie. I powiem więcej. Jestem z siebie mega dumna. Wykonałam przez ten rok kawał dobrej roboty. I działam dalej!

 

Jeśli masz do mnie jakieś pytanie lub chcesz mi coś powiedzieć, śmiało pisz. Chętnie pogadam 😉

Shopping Cart